Biorąc pod uwagę mój antytalent plastyczny, nigdy nie myślałam, że jakiekolwiek moje opowiadanie doczeka się ilustracji. A tu proszę bardzo: marzenia się spełniają. Nie same, oczywiście. Zawsze musi być ktoś, w moim przypadku tym kimś jest Roksana, za co jestem (i nigdy nie przestanę być) jej niewymownie wdzięczna.
Ale Jenny chyba miała czarne włosy. Przystojny ten Black, chociaż wolę Jamesa ; D
OdpowiedzUsuńA ja wolę Blacka! Od ponad tygodnia ciągle narzekam w towarzystwie przyjaciółek, że Syriusz mnie nie kocha ;)
OdpowiedzUsuńXYZ
Świetne rysunki :* Kiedy nowy rozdział,czekamy :DD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zuza.
Super te rysunki i ogólnie wszystko, mam takie pytanie podasz mi swój e-mail.
OdpowiedzUsuńiga9119@gmail.com
Usuń